07 stycznia 2013

i stało się. Przyszła do mnie grypa. Na tą imprezę zaciągnęła też katar, kaszel, zapalenie tchawicy i swoją najlepszą przyjaciółkę - gorączkę. No to balujemy do piątku.
Jako że głównie leżę i gapię się w tv miałam okazję zobaczyć chyba wszystkie obecnie puszczane reklamy i doszłam do wniosku, że większość reklamodawców ma nas za półgłówków. Jak jeszcze raz zobaczę "wyprzedaszddaszddaszddasz, wyprzedamddamddam" to chyba zemdleję w odruchu obronnym.

1 komentarz: