Motylken fangen
07 czerwca 2013
Złośliwy
chichot losu. No bo jak inaczej nazwać anginę, która się rozgościła w moim gardle dwa dni przed wyjazdem w Bieszczady? Grrrrr. Gardło płonie żywym ogniem, zatoki robią zapasy. Ogólnie dupa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz