17 lipca 2013

Nie

jestem typem samotnika. Lubię ludzi, lubię słuchać, opowiadać, pytać i odpowiadać. Bałam się, że przymusowe uwięzienie w czterech ścianach w czasie rekonwalescencji skaże mnie na totalną izolację. Ale chyba jestem bardziej lubiana niż myślałam, bo codziennie ktoś mnie odwiedza:))) I jestem za to tak wdzięczna.... Nie poradziłabym sobie bez tego wsparcia, rozmów i śmiechów-chichów...
Przede mną jeszcze długa droga do odzyskania zdrowia, dużo dłuższa niż zakładałam i pewnie tysiące chwil zwątpienia. Mam nadzieję, że wytrwają przy mnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz