20 lipca 2013

Od

kilku dni otwieram osobiście moim gościom drzwi. Lubię patrzeć na ich zaskoczone miny;) Większość spodziewa się, że zastanie mnie pojękującą w łóżku. A ja chodzę, tylko po mieszkaniu, ale chodzę. Uśmiecham się, żartuję, spragniona chłonę opowieści ze świata. Tym najbliższym mówię o pojawiającym się bólu, o strachu, o zniecierpliwieniu, o tęsknocie, o marzeniach...

1 komentarz: