za miękka. A zmysł empatii u mnie rozwinął się zdecydowanie za bardzo. I jeszcze naiwna jestem chyba też. Tak przynajmniej powiedziała wczoraj K. I chyba obiektywnie patrząc ma rację. Tylko, że ja inaczej nie potrafię. I wierzę nawet w niewiarygodne historie i bronię ich jak lwica, bo przecież opowiadający nie okłamałby mnie, żeby obudzić moją empatię i wyciągnąć ode mnie pieniądze. Mimo wyczynianych ostatnio głupot to przecież wciąż moja prawie siostra...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz