20 lipca 2013

Przez

wiele lat cisza mnie przerażała. Teraz się z nią zaprzyjaźniłam. Już nie musi na okrągło grać radio, lecieć płyta, chodzić telewizor w tle. Lubię siedzieć w ciszy, nie boję się jej. Nie boję się myśli, które pojawiają się, gdy zamykam oczy, bo nie boję się zostać sam na sam ze sobą. Może to oznacza, że wreszcie choć trochę polubiłam siebie?

1 komentarz: