13 lipca 2013

Tydzień

po operacji przestaję się bać i zaczynam nieśmiało wierzyć, że naprawdę się udało.
Brakuje mi niezależności, samodzielności, intymności. Nadal 90% dnia zajmuje mi leżenie. Po całym dniu przewracania się z boku na bok mam ochotę krzyczeć i gryźć i zupełnie nie rozumiem, jak ktoś mi mówi, że mi zazdrości, że on sam to chętnie by tak poleżał. Ta. Już to widzę...
Próbuję swoje myśli wysłać w podróż w przyszłość. Bo ta operacja ma mi dać szansę na lepszą przyszłość. Hasło niemal jak z folderu. No to czekam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz